Sibiha wyjaśnia, dlaczego Zachodowi nie należy obawiać się groźby ze strony Putina.


Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sibiha stwierdził, że groźby rosyjskiego dyktatora Władimira Putina nie działają.
Jak informuje "Hvyla", napisał o tym na
X (Twitter).
Sibiha podkreślił, że sojusznicy Ukrainy nie powinni ulegać groźbom dyktatora.
"Groźby Putina nie działają. Sojusznicy Ukrainy nie powinni im ulegać. Wiosną 2022 roku ostrzegał o niespotykanych konsekwencjach, jeśli Zachód dostarczy Ukrainie broń do obrony. Broń została dostarczona. Putin nic nie zrobił. Podobna retoryka powtarzała się wiele razy w ostatnich latach", - podkreślił.
Ponadto minister spraw zagranicznych przypomniał, że Putin groził konsekwencjami rozszerzenia NATO, gdy do Sojuszu dołączyły Finlandia i Szwecja. A także, gdy Ukraina otrzymała myśliwce F-16. Jednak dyktator nie mógł nic zrobić.
"Za każdym razem, gdy Putin napotyka na siłę, cofa się i znajduje sposób, aby wyjaśnić to swoim ludziom", - powiedział Sibiha.
Szef MSZ wyraził także opinię, że w odpowiedzi na groźby ze strony Putina sojusznicy powinni wzmocnić wsparcie dla Ukrainy, znieść ograniczenia dotyczące stosowania broni, wzmacniać osłonę powietrzną, a także ekonomiczną i energetyczną odporność Ukrainy.
"Strach i zwłoka to śmierć i kryzysy. Aby przywrócić pokój, potrzebna jest odwaga, a nie strach", - dodał.
Przypomnijmy, Scholz stanowczo odrzucił uderzenia niemiecką bronią na Rosję.
Czytaj także
- W 'Azowie' potrzebni są ludzie znający się na granatnikach - oferta pracy
- Premier Ukrainy Svyrydienko powitał Usyka z zwycięstwem
- Ustawa o rezerwowaniu prowadzi do korupcji - oświadczenie posłanki
- Żołnierz odmówił przejścia na front - wyrok sądu na Odeszczyźnie
- Jerka komentuje zwycięstwo Usyka - co napisał
- Rezerwacja w wieku 25 lat — czy koniecznie trzeba iść do TCK