Dywersja w pobliżu Krymskiego Mostu – jakie są konsekwencje.


O tym informują agenci ruchu partyzanckiego ATEŚ.
Dywersja na Krymie
Taki odcinek kolei ma duże znaczenie strategiczne dla wojsk rosyjskich, ponieważ regularnie transportuje sprzęt, paliwo i personel Sił Zbrojnych RF z Krymu na południe Ukrainy.
Uszkodzenie sieci logistycznej spowodowało tymczasowe wstrzymanie dostaw sprzętu wojskowego dla okupacyjnej armii.
'Krym zawsze będzie ukraiński, a wsparcie Krymian jest podstawą naszego ruchu. Będziemy kontynuować pracę w tyłach wroga, a ziemia tutaj będzie się palić pod nogami okupantów!', mówi komunikat partyzantów.
Uczestnicy ruchu ATEŚ podkreślają, że podobne działania będą się tylko zwiększać.
Przypominamy, że niedawno publikowaliśmy materiały o tym, że ataki Sił Zbrojnych Ukrainy przestraszyły władze okupacyjne Krymu, a także o obawach RF dotyczących swoich statków na półwyspie.
Partyzanci ruchu 'ATEŚ' przeprowadzili udaną dywersję, która spowodowała tymczasowe wstrzymanie dostaw sprzętu wojskowego dla okupacyjnej armii. Ich działania świadczą o kontynuacji oporu wobec okupacyjnej władzy Rosji na Krymie oraz wierze w powrót półwyspu pod ukraińską flagę.Czytaj także
- Trump ogłosił, że NATO płaci USA za broń dla Ukrainy
- Trump ogłosił, że złoży ważne oświadczenie dotyczące Rosji
- RF zaatakowała Charków - uszkodzona szpital i są ranni
- Putin chce wprowadzić cyfrową niewolę dla cudzoziemców
- Błąd w automatycznej rejestracji do służby wojskowej — co zrobić
- Zeleński omówił z senatorami USA broń i sankcje przeciwko Rosji